Jest to jedno z najbardziej urokliwych miejsc Krakowa. Ukryty tuż za murami miejskimi kształtował się przez stulecia mimo, że ostatecznie wygląd uzyskał dopiero z końcem XIX wieku. Niewielki plac, którego strzeże sama bóg Merkury mieści galerię obrazów pod gołym niebem oraz chętnie wita zakochanych oraz wycieczki zmierzające do muzeum Czartoryskich.
Zakątek, ów, wchodzi w skład ulicy Pijarskiej prowadzącej do kościoła pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego, którym opiekują się ojcowie Pijarzy.
Znajdujemy się tuż przy Floriańskiej Bramie. Po lewej stronie widzimy narożną rozbudowana w stylu historyzmu kamienicę, stojącą przy ulicy Floriańskiej 42. Widoczny budynek jest częścią „Hotelu Polskiego”, niegdyś noszącego nazwę „Hotelu pod Białym Orłem”. Widniejące na fasadzie godło z białym orłem pochodzi z roku 1815. W 1827 roku w budynku, od ulicy Floriańskiej, niejaki Franciszek Staniszewski założył zajazd z oberżą i pokojami gościnnymi. Od razu lokal nazwany został „oberżą Staniszewskiego” i gościł uboższych przyjezdnych, którzy nie chcieli się zatrzymywać w luksusowych hotelach Krakowa. Takie przybytki mnożyły się, gdyż nie każdego było stać na postój w takich przybytkach jak Hotel Saski, Ruski, czy Drezdeński. Z uwagi na sposób podróżowania w na przełomie XVIII i XIX wieku oraz powszechne standardy, po rozbudowie hotel posiadał własną stajnię i wozownię. Po śmierci Staniszewskiego- hotel przejęła wdowa po nim- Karolina, która w 1847 roku odsprzedała majątek Janowi Wartalskiemu. Ten, po dokupieniu posesji od strony ulicy Pijarskiej, rozbudował gmach i urządził w nim kilkadziesiąt pokoi gościnnych, z oberżą na parterze i salą recepcyjną, nadal utrzymując, wspomniane, stajnię z wozownią. Nadal zatrzymywali się tu ubożsi goście: mieszczanie, czy kupcy. W związku z niską rangą gospody oraz brakiem profesjonalnej obsługi, zatrzymywało się tutaj również towarzystwo szemrane, oraz konspiracyjni rewolucjoniści, między innymi Polskiej Partii Socjalistycznej. W 1878 roku aresztowano w hotelu Ludwika Waryńskiego. Wśród wielu rewolucyjnych kurierów, przewożących ulotki i prasę z Genewy znalazła się też „Piękna Pani:, późniejsza małżonka marszałka Piłsudskiego- Maria. Wiele lat później ukrywała się w hotelu Wanda Krahelska- uczestniczka aa zamachu na warszawskiego gubernatora – Skałona. W roku 1913 gmach zakupił książę Adam Ludwik Czartoryski. Początkowo gmach miał być wcielony do muzeum Czartoryskich, ale wybuch wojny udarami te plany. Ostatecznie budynek nadal pełnił dawne funkcje, a dochody z tej działalności, został przeznaczony na utrzymanie sąsiedniego muzeum.
Zaraz za hotelem, nad ulicą Pijarską, znajduje się romantyczna przewiązka, arkadowy ganek łączący gmach muzeum z dawną biblioteką ojców Pijarów. Niewielki budynek klasztorny, podobnie jak arsenał miejski i trzy kamienice od strony ulicy Świętego Jana przejęli Czartoryscy, drogą kupna lub darowizny w latach siedemdziesiątych XIX stulecia i połączyli w jedną, spójną, neogotycką całość przeznaczając pod siedzibę swojego muzeum.
Po lewej stronie znajduje się zespół zabudowań obronnych dawnego Krakowa, nieco przekształconych lub zrekonstruowanych. Składają się nań mury obronne, baszty stolarska i ciesielska, oraz dawny budynek arsenału miejskiego. Baszta Stolarska, bliższa Bramie Floriańskiej, pochodzi z XIV wieku. Jest budowlą ceglaną, czworokątną, o wapiennej podstawie. Kiedyś opiekę nad tą budowlą obronną sprawowali stolarze. Kolejną jest Baszta Ciesielka, znajdująca się pod opieką cechu cieśli. Jej dolne partie sięgają XIV wieku, zaś sześciokątna forma została jej nadana w kolejnym stuleciu.
Pomiędzy basztami znajduje się dawny budynek arsenału miejskiego. W tym miejscu należy nadmienić, iż początkowo broń była przechowywana w specjalnym składzie znajdującym się w ratuszu miejskim, zaś ta, lżejsza znajdowała w 46 basztach włączonych w mury miejskie. Rozwój artylerii oraz strategia wojskowa wymusiły na rajcach podjęcie decyzji o budowie dodatkowego budynku w pobliżu głównej bramy miasta. Budowy podjął się budowniczy miejski- Gabriel Słoński. Wówczas powstał parterowy budynek z głęboką piwnicą. To w piwnicy, ze względów bezpieczeństwa, trzymano beczki z prochem i amunicję, a w salach parteru- działa i strzelby. W 1626 roku, budynek zasklepiono i nakryto dwuspadowym dachem łamanym typu krakowskiego. W tym kształcie budynek zachował się do XIX wieku, kiedy to o mały włos, nie został poddany rozbiórce, dzięki interwencji senatora Feliksa Radwańskiego. W latach 1854- 1861 arsenał został przebudowany przez Antoniego Stacherskiego. Nadbudowano piętro z przeznaczeniem na magazyn i koszary, a budynek otrzymał kształt włoskiego, wczesnorenesansowego zameczku. W 1874 r. gmina ofiarowała Arsenał razem z basztami Stolarską i Ciesielską na cele muzealne księciu Władysławowi Czartoryskiemu. Zostały zakupione również sąsiednie kamienice i część dawnego klasztoru oo. Pijarów. Po adaptacji budynków, opracowanej przez Maurycego Ouradou powstał zespół architektoniczny, składający się z Pałacu, tzw. Klasztorka i Arsenału, połączonych ze sobą pomostami. W roku 1876 został poświęcony i otwarty Klasztorek. Data uważana jest za otwierającą nowy okres w historii muzeum, zwanego Muzeum Książąt Czartoryskich. Przez długi czas w Arsenale mieściła się Biblioteka Czartoryskich, od 1961 r. księgozbiór znajduje się w kamienicy przy ulicy Świętego Marka 17 w Krakowie. W latach 1965-1975 Arsenał został przebudowany według projektu Stefana Świszczowskiego. Obecnie w arsenale, do którego wchodzi się wspomnianą przewiązką, znajduje się wystawa sztuki antycznej. W skład ekspozycji wchodzą eksponaty zakupione przez Władysława Czartoryskiego w trakcie jego licznych podróży po świecie. Znajdują się tu rzeźby etruskie, nagrobki rzymskie i greckie, pełno postaciowe rzeźby rzymskie, sarkofagi i mumie egipskie oraz ceramika grecka. Sama geneza zbiorów wiąże się z działalnością babki księcia Władysława- Izabellą z Flemingów Czartoryską, która gromadziła w Puławach, w Domku Gotyckim i Świątyni Sybilli, pamiątki związane z historią i kulturą narodu polskiego. Świadomość i działalność historyczna księżnej rozpoczęła się już w połowie XVIII wieku.
Po obu stronach Bramy Floriańskiej, na murach miejskich, od kilku dziesięcioleci, znajduje się niemała gratka dla turystów. Galeria „Mury Floriańskie” skupia malarzy amatorów i absolwentów krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Można tu nie tylko obejrzeć ale i zakupić kopie dzieł największych mistrzów pędzla, zarówno współczesnych, jak i historycznych.
Oprócz galerii, uroku temu miejscu nadaje kopia rzeźby autorstwa Berthela Thordwaldsena. Dzieło zostało zakupione w Rzymie, przez hrabiego Artura Potockiego, celem umieszczenia go w krzeszowickich ogrodach. Obecnie znajduje się w Muzeum Narodowym w Krakowie. Rzeźba nosi tytuł „Merkury przed zabójstwem Argusa”. A co dokładnie przedstawia? Otóż pan greckich bogów, zakochał się w pięknej nimfie Jo. Zezłoszczona na męża, Hera kazała kochankę zamienić białą jałówkę i oddać pod opiekę stuokiemu Argusowi. Wówczas Zeus dał Merkuremu zadanie do wykonania. Miał on uwolnić ukochaną boga. Mercury, rzymski odpowiednik greckiego Hermesa postanowił uśpić Argusa za pomocą lutni pana i następnie zabić. Przypowieść zaczerpnięta z „Metamorfoz” Owidiusza przedstawia Merkurego grającego na lutni i szykującego się do zadania śmiertelnego ciosu. Niezwykle romantyczne przedstawienie ma swoje neogotyckie tło, co dodaje mu dodatkowego uroku. Sama architektura i sztuka neogotycka szukała inspiracji w tragicznych, miłosnych historiach zaczerpniętych z antyku lub średniowiecza.