Ulica Gołębia jest jedną z najstarszych ulic Krakowa. Została wytyczona już w czasie wielkiej lokacji miasta w roku 1257. Dziś biegnie jednym traktem od ulicy Brackiej do Krakowskich Plant i liczy 265 metrów długości. Jej odchylenie i krzywizna jest znakiem historii. Niegdyś były to dwa samodzielne organizmy komunikacyjne. Odcinek od ulicy Wiślnej do murów miejskich był określany jako ulica Ostatnia, zaś fragment od Brackiej do Wiślnej jako bezimienny zaułek.
Kiedy po 1400 roku, z funduszy Jadwigi, król Jagiełło zaczął od nowa organizować instytucje akademickie, ulica Ostatnia weszła w skład tak zwanego kwartału uniwersyteckiego. Wówczas Ostatnia stała się Gołębią niższą, a ta bezimienna- Gołębią Wyższą. Całość scalono dopiero w 1881 roku i nadano jej jednolitą nazwę. Jednak historia pozostawiła swój ślad w postaci krzywizny oraz charakteru zabudowy. Na części skierowanej ku plantom dominuje zabudowa uniwersytecka, zaś od ulicy Brackiej kamienice czynszowe o mniejszej wartości estetycznej. W roku 1830, na gołębiej zapłonęły, pierwsze na ziemiach polskich lampy gazowe. Był to wynik eksperymentu, jaki prowadził Karol Mohr z użyciem gazu koksowniczego. Jednak był to wówczas pomysł zbyt nowatorski i trzeba było czekać aż do roku 1857, kiedy to na stałe pojawiło się oświetlenie miejskie.
Dom nr 1.
Jak większość zabudowy ulicy Gołębiej, powstał jako kamienica czynszowa w XIX wieku. Historyzująca w swym stylu kamienica powstała w miejscu kilku średniowiecznych domów, z czego jeszcze jeden stał przy ulicy brackiej. Fakt ten podkreślono tym, iż reprezentacyjne, neobarokowe portale usytuowane są właśnie z tej strony. Z początkiem XIX stulecia rezydencja należała do hrabiostwa Ankwiczów, których herb znajduje się na portalu wejściowym. Hrabiostwo, zakupili tę posesję po powrocie z Rzymu. Przebywali tam z uwagi na słabe zdrowie swej córki Henrietty. Dwudziestoletnia, wówczas dziedziczka, spotkała w Italii Adama Mickiewicza. Między dwojgiem zrodziło się uczucie, które stało się przyczyną powstania dwóch wierszy: „Do mojego Cicerone” i „Do Henrietty” oraz widzenia Ewy w IV scenie, III części „Dziadów”. Brak akceptacji dla matrymonialnych planów Mickiewicza spowodowało opuszczenie Rzymu przez Ankwiczów. Sama Henrietta, jako rozpieszczona jedynaczka, przeżyła dwa nieszczęśliwe małżeństwa, a prowadząc zbyt wystawne życie przepuściła cały rodzinny majątek. Posiadłosci ziemskie, jakie spoczywały w jej rękach oraz dom przy Gołębiej wystawiono na licytację. Od hrabiostwa Ankwiczów, w latach 1795-1851, wynajmował mieszkanie Fryderyk Hechel. Ten, w połowie Niemiec, urodzony w Wilnie, zamieszkał w Krakowie po tym jak wygrał konkurs na stanowisko profesora medycyny sądowej. Wychowywał się w biedzie, jego ojciec był alkoholikiem, co miało niemały wpływ na jego późniejsze życie. Władał siedmioma językami i jako pierwszy Polak odwiedził Laponię. W 1839 roku założył „Towarzystwo Wstrzemięźliwości”, które zajmowało się profilaktyką alkoholową. W swoim traktacie zatytułowanym: „ O pijaństwie, jego szkodliwych skutkach i środkach zapobieżenia onemu” pisał o szkodliwości picia gorzałki ale również o zaletach picia odżywczego napoju, jakim jest piwo. Hechel nie utrzymywał kontaktów z krakowska śmietanka towarzyską, nie był przez nią nigdzie zapraszany. Kontakt utrzymywał jedynie z właścicielami posesji, wspomnianymi Ankwiczami, od których najmował sześciopokojowe mieszkanie na pierwszym piętrze.
Dom nr 2.
W pierwszej Polowie XIX wieku mieszkał tutaj Florian Straszewski- pomysłodawca krakowskich Plant i właściciel publicznej loterii, z której dochód przekazywał na upiększanie pierwszego krakowskiego parku. Był powolny, otyły, ociężały. Lubił dobrze zjeść i wyśmienicie znał się na winach. We wspomnieniach ówczesnych można przeczytać, że dom był bogaty, pan Florian często zapraszał kolegów na partyjkę kart, a jedynie biedna pani Straszewska nie wiedziała na ile osób ma gotować obiad.
Następnym właścicielem był Karol Klonass Zręcki, współwłaściciela pierwszej na świecie kopalni ropy naftowej. Spółka ta przetrwała do 1871 roku, po czym przeszła w ręce kanadyjskiego przemysłowca, a później Galicyjskiego Karpackiego Naftowego Towarzystwa Akcyjnego.
Dom nr 3.
Dom związany jest z kombatantem powstania listopadowego dr Józefem Placerem, żyjącym w latach 1803- 1871. Całe życie spędził w Krakowie, gdzie ukończył medycynę i pracował jako chirurg i położnik w szpitalu świętego Łazarza. Był lekarzem szpitali wojskowych i lazaretów w czasie powstania. Za swoje zasługi został odznaczony złotym krzyżem Virtuti Militari. Wojsko nauczyło go pewnej oschłości, może nawet nieokrzesania. O pacjentów dbał ale był niezwykle surowy. Przytoczę dwie anegdoty, jakie krążyły o panu doktorze. Kiedy zachorował rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego, niejaki Sebastian Girtler, Placer kazał upuścić mu krwi, na co usłyszał od chorego: „Nauczyłeś się krew przelewać w wojsku, chcesz i mnie utoczyć jak piwa”. Kiedy indziej, został wezwany do baronowej Rossnerowej, która starając się o zamążpójście za Pawła Wielopolskiego- właściciela zamku w Pieskowej Skale, udawała ciążę, nasz pan doktor rozpoznawszy intrygę rzekł: „Baba się pasie, gonić ją, a nie wozić i na rękach nosić”. Współcześni mu, rozpoznawali go od razu. Po mieście chodził bez kapelusza, bez surduta, poruszając się jak w obłąkaniu, tylko kołdrą przyodziany.
Dom nr 4.
Wśród śmietanki krakowskiej, jaka zamieszkiwała ulicę Gołębią, znalazł się i prosty, acz wytrawny rękodzielnik. Robert Jahoda- introligator, który w sposób artystyczny nadał różnorakim drukom formę artystyczną. Początkowo swój warsztat prowadził przy Rynku Głównym, potem w pałacu Larischa przy Gołębiej 2, aż przeniósł się pod numer 4. Współpracował z takimi sławami ówczesnego Krakowa jak: Piotr Stachiewicz, Stanisław Wyspiański, czy Juliusz Kossak. Swoje oprawy tworzył do Archiwum Akt dawnych, Muzeum Narodowego, wawelskiego zamku, a nawet dla Watykanu i Ligi Narodów. Zakład ten był pierwszą w Polsce pracownią konserwacji książek. Przedsiębiorstwo przetrwało okres II wojny światowej i było prowadzone przez syna założyciela-
Roberta Juniora.
Dom nr 5/ Wiślna 6. Kamienica Mohrów
Obecny wygląd kamienicy jest rezultatem przebudowy po pożarze z 1850 roku. Nazwa odnosi się do wcześniejszych właścicieli – kupieckiej rodziny Mohrów. W wieku XIX dom miał szczęście do znakomitości Krakowa. Zamieszkiwali go najznamienitsi mieszkańcy słynący w całej dawnej Polsce. Stanisław Tarnowski, historyk literatury polskiej. Władysław Żeleński-kompozytor, autor opery „Goplana”, założyciel Krakowskiego Konserwatorium Muzycznego. Zygmunt Strojnowski, polski kompozytor, który większość życia spędził w Stanach Zjednoczonych. Wówczas dom należał do jego matki – Marii z Bogdańskich. Ona urządziła tu salon muzyczny, gdzie wybitni muzycy interpretowali utwory syna. Jego utwory skrzypcowe wykonywali między innymi. Paweł Kochański, George Enescu i Jacques Thibaud; wiolonczelowe – Pablo Casals, fortepianowe zaś Ignacy Jan Paderewski, Louis Diémer, Ignacy Friedman, Percy Grainger.
Później dom zajmował Jerzy Mycielski – mecenas Muzeum Narodowego i historyk Sztuki. Mieściła się tu również, w latach 1881- 1906, siedziba Towarzystwa Opieki nad Weteranami Powstania Listopadowego.
Dom nr 6.
Dom nr 8.
Dom nr 10/ Wiślna 8.
W Kamienicy mieścił się pierwszy spółdzielczy sklep spożywczy prowadzony przez Robotnicze Stowarzyszenie Spożywcze „Naprzód”. Sklep został otwarty w roku 1908, zaś w roku 1958 upamiętniono ten fakt specjalna tablicą.
Dom nr 7/ Wiślna 7.
Mieściła się tu niegdyś bursa Ubogich. Budynek bursy fundował w 1409 roku profesor teologii Jan Isner dla tak zwanych ubogich mistrzów. Kilka lat później bursę rozbudował Jan Długosz popierając połączenie z sąsiednim domem. W kolejnym, XVI stuleciu, królowa Anna Jagiellonka rozbudowała ten „internat”. To dzięki niej zaczęto budynek nazywać Bursą Jagiellońską. Gmach przetrwał do 1838 roku, kiedy to zaczęto go wyburzać. W wyniku wielu umów kupna- sprzedaży, pusta parcela trafiła w ręce rodziny Dębińskich. Dla nich to, architekt Wandalin Beringer postawił eklektyczny pałac. Z dawnej bursy pozostał jedynie późnorenesansowy pałac, pochodzący z drugiej połowy XVI wieku.
Dom nr 12/ Wiślna 9.
Dom nr 11. Collegium Minus
Obecnie Instytut Archeologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Collegium Minus powstało w 1449 roku, zaś uposażono je w połowie XV wieku. Sam budynek został zbudowany w miejscu wcześniejszej Bursy Divitum, czyli Bursy Majętnych. Od 1475 roku zamieszkiwani go członkowie Kolegium Mniejszego; mieściły się tutaj izba wspólna, lektoria i cele profesorskie. Z gotyckiego gmachu pozostały jedynie piwnice bowiem już w 1765 roku budynek został odnowiony staraniem proboszcza Kolegiaty świętego Floriana Antoniego Mikołaja Krząnowskiego. Duża zmiana w wyglądzie nastąpiła w XIX (1845-1848) i XX (1910) stuleciu, kiedy nadbudowano dwa kolejne piętra. Jednak remont wykonany w 1971 roku, przywrócił budynkowi barokową szatę. W roku 1850 powstała tu Szkoła Rysunku i Malarstwa, w której nauki pobierał sam Jan Matejko.
Dom nr 13. Collegium Physicum, zwane też Witkowskiego.
Ten neogotycki gmach został wzniesiony w latach 1908- 1911 przez Gabriela Niewiadomskiego, który zaakcentował budynek formami neoromańskimi i secesyjnymi.
Od momentu objęcia Katedry Fizyki w 1889 August Witkowski starał się o wybudowanie nowego gmachu. W 1903 władze UJ zdecydowały przeznaczyć pod nową inwestycję część Ogrodu Profesorskiego. Spotkało się to dwukrotnie, w 1905 i 1907, z protestami Towarzystwa Miłośników Historii i Zabytków Krakowa. Ostatecznie jednak nowy gmach dla potrzeb Collegium Physicum został wzniesiony w latach 1908–1911 na wyznaczonej działce według projektu i pod kierownictwem Gabriela Niewiadomskiego. Nowy obiekt poświęcono i oficjalnie otwarto 4 marca 1912. Niecały rok później zmarł nagle i niespodziewanie inicjator budowy profesor August Witkowski. Niemal natychmiast, bo siedem dni po jego śmierci, 28 stycznia 1913 władze UJ postanowiły Collegium Physicum nazwać jego imieniem. Collegium stało się siedzibą Zakładu Fizycznego UJ. Od sierpnia 1914 do grudnia 1917 w budynku mieścił się szpital wojskowy. W czasie II wojny światowej wyposażenie sal i laboratoriów zostało całkowicie zniszczone, a do budynku 20 kwietnia 1940 wprowadził się Institut für Deutsche Ostarbeit (Instytut niemieckiej pracy na wschodzie). Po wojnie w zdewastowanym obiekcie przeprowadzono remont i wznowiono pracę dydaktyczną i naukową. Od 2002 jedynym gospodarzem jest Instytut Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Przed budynkiem znajduje się pomnik Mikołaja Kopernika wykonany przez Cypriana Godebskiego w 1988 roku. Początkowo rzeźba ustawiona była na dziedzińcu Collegium Maius, gdzie znajdowała się w latach 1909- 1953. Sam Kopernik został przedstawiony w stroju krakowskiego żaka trzymającego astrolabium. Początkowo pomnik miał mieć charakter fontanny.
Dom nr 14. Kolegium Opolskie
W 1638 roku powstała Bursa Starnigielska, powstała z fundacji Wawrzyńca Starnigiela, który w testamencie, przekazał cały swój majątek ubogim studentom. Rozbudowano ją w połowie kolejnego stulecia, a pierwszej połowie XIX wieku zlikwidowano. Mimo to budynek funkcjonował dalej, a jego pomieszczenia były wynajmowane przez władze uniwersytetu. Uzyskany w ten sposób dochód służył na utrzymanie bursy mieszczącej się przy ulicy Garbarskiej. W 1885 roku, architekt Karol Knaus nadbudował trzecie piętro i zmienił lico budowli. Pracownię malarską, zorganizowaną zaraz po remoncie, miał tu Tadeusz Ajdukiewicz. W latach 1920- 1949 mieścił się tutaj pensjonat Ostoja. W 1979 roku budynek przekazany uniwersytetowi jako Kolegium Opolskie, jako że, jeszcze w XV wieku istniejącą wówczas kamienicę remontowali rzemieślnicy pochodzący z Opola. W czasach PRL, budynek mieścił drukarnię akademicką, socjalistyczne stowarzyszenie zapomogowo – kształceniowe „Siła”, oraz redakcję socjalistycznego periodyku „Naprzód”.
Dom nr 16.
Zabudowa powstała z dwóch domów wzniesionych na przełomie XV i XVI wieku. Zabudowę połączono w czasach nowożytnych, W roku 1820 posesje nabył Franciszek Bogucki i otworzył tutaj zajazd. Niestety budynek spłonął w czasie pamiętnego pożaru Krakowa w 1850 roku. Odbudowana, z końcem XIX stulecia, kamienica otrzymała cechy neobarokowe.
Dom nr 18.
Na początku XVI wieku powstały tutaj dwie budowle: jedna drewniana, a druga murowana. Scalenie obu nastąpiło dopiero na początku XIX wieku, kiedy to wspominany Franciszek Bogucki, zakupił działki w drodze licytacji, tworząc przejazd do stajni i wozowni zajazdu znajdującego się obok. Zabudowa spłonęła w 1950 roku. Po tym zdarzeniu kamienicę wyremontowano, zachowując barokowy, XVII- wieczny, boniowany portal. W latach 20-tych XX wieku mieściła się tutaj ambasada Czechosłowacji. Ta dyplomatyczna placówka była celem zamachu terrorystycznego, jaki miał miejsce 24 maja 1925 roku. W owym dniu, 55-letni Jan Lech wtargnął do urzędu pod pretekstem uzyskania wizy do Czeskiej Ostrawy. Jako, że nie był z nikim umówiony został wyproszony. Wówczas postrzelił portiera, a w czasie ucieczki oddał kolejne strzały. W pewnym momencie wrzucił do gabinetu ambasadora domowej roboty bombę, która, szczęśliwym trafem, nie wybuchła. W toku śledztwa okazało się, iż sprawca był chory psychicznie i miał manię wyrobu, domowym sposobem, ładunków wybuchowych. Został osadzony w oddziale zamkniętym w Kobierzynie, jednak po jakimś czasie został zwolniony i oddany pod opiekę małżonki.
Dom nr 20. Gołębnik.
W roku 1614 powstała w tym miejscu bursa Sisiniego, fundowana przez kanonika włocławskiego Macieja Kąkola zwanego Sysyniuszem. Fundator przeznaczył na ten cel kwotę 20 tysięcy złotych. Z kwoty tej zakupiono część bursy jerozolimskiej tworząc kamienicę Łazarzową, w której lokum znalazło 12 kleryków. W 1757 roku biskup Andrzej Kosta Załuski stworzył, w budynku, Seminarium Akademicko- Diecezjalne. W czasie zaborów znajdowały się tutaj koszary, a od 1891 roku Szkoła Przemysłowa. W 1925 roku gospodarzami domu stali się filolodzy i do dnia dzisiejszego jest to siedziba Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. W latach 1938-1939 studentem tego wydziału był Karol Wojtyła. W 1830 roku budynek wsławił się pewną myślą techniczną. Właściciel Apteki pod Złotym Słoniem, znajdującym się przy ulicy Grodzkiej, eksperymentował z gazem koksowniczym otrzymywanym z suchej destylacji węgla. Wynikiem tych badań było powstanie pierwszych latarni ulicznych zasilanych gazem.
Dom nr 22-24. Collegium Novum.
Gmach uniwersytecki powstał na miejscu dwóch średniowiecznych burs akademickich. Od strony obecnych plant, a niegdyś przy miejskim murze istniała Bursa Jeruzalem, którą fundował pierwszy polski kardynał Zbigniew Oleśnicki, w roku 1453. Geneza samej nazwy ma dwa źródła. Pierwsza mówi o tym, iż sam fundator nie dotrzymał ślubowania, jakim było odbycie pielgrzymki do Ziemi Świętej, więc jako pokutę postawił własnym sumptem akademik nadając mu nazwę świętego miasta. Druga odnosi się do istnienia, w dzielnicach żydowskich placów o nazwie Jeruzalem, co było powszechnym zjawiskiem w całej ówczesnej Europie. Dzielnica akademicka, stanęła na terenie dawnej dzielnicy żydowskiej, a sama bursa na placu Jeruzalem. W roku 1588, na miejscu akademika, ustanowiono pierwszą szkołę średnia zwaną Classes. W 1841 roku budynek spłonął, a w 1869- został rozebrany.
Drugą bursa była Bursa Filozofów, znajdująca się rogu ulic Gołębiej i Jagiellońskiej, wzniesiona na początku XV wieku. W pierwszej ćwierci XIX wieku została włączona do budynku bursy jerozolimskiej. Wraz z nią zburzona w 1869 roku.
Na powstałym miejscu stanęło reprezentacyjne Collegium Novum, zaprojektowane przez architekta Feliksa Księżarskiego. Gmach jest wzorowany na wiedeńskim gimnazjum akademickim i drezdeńskiej Kreuzschule. Silnie wysunięty ryzalit , otwiera się na parterze, siedmioma, ostrołukowymi portalami. Pierwsze piętro tworzy piano nobile, z oknami prowadzącymi do uniwersyteckiej auli. Na górnej części fasady znajdują się wizerunki heraldyczne. Na szczycie święty Stanisław trzymający tarczę z orłem. Poniżej: piastowski orzeł Kazimierza Wielkiego, herb Jadwigi Andegaweńskiej oraz papieża Urbana V, który wydał zgodę na wprowadzenie wydziału teologii na tutejszym uniwersytecie w 1400 roku. Najniżej znajdują się herby dobrodziejów akademii i wykonawców testamentów królowej Jadwigi: „Bróg” należący do biskupa Piotra Wysza, egzekutora wspomnianego testamentu, „Średniawa”- biskupa Mikołaja Kurowskiego, „Topór”- Jaśka z Tenczyna, „Pilawa”- podkomorzego Klemensa z Moskorzewa oraz „Leliwa”- królowej Elżbiety Granowskiej.
W tym budynku w sali nr 56, w dniu 6 listopada 1939 roku zorganizowano Sonderaktion Krakau, czyli masowe aresztowania krakowskich profesorów i doktorów oraz docentów. W wyniku tej akcji 183 osoby zostały wywiezione do obozu w Sachsen- Hausen.
Wychodzimy na Krakowskie Planty. Przed gmachem Collegium Novum rośnie, pokaźnych już rozmiarów, Dąb Wolności. Drzewo zostało posadzone w 1919 roku w celu upamiętnienia odzyskania niepodległości.