Mimo, iż stoi na samym krańcu ulicy Świętego Jana, to góruje nad całą ulicą, stoi niejako na jej straży. Przez przewodników i turystów traktowany nieco po macoszemu, zazwyczaj omijany. Jednak uwagę przyciąga jego skromna, pastelowa fasada i wnętrze wypełnione iluzjonistyczną polichromia; podobną można spotkać jedynie u „Świętej Anny” lub u „Bonifratów.
Patrocinium kościoła.
Wezwanie świątyni odnosi się do pewnego ewangelicznego zdarzenia. Chrystus, Piotrem, Jakubem i Janem udał się na górę Tabor. Tam, przemienił się wobec swoich Apostołów. Jego twarz zajaśniała jak słońce, a szaty stały się olśniewająco białe. Apostołowie byli zachwyceni, choć poznali jedynie niewielki odblask wiecznej chwały Ojca, w której po swoim zmartwychwstaniu zasiadł Jezus. To wydarzenie pozostało tajemnicą dla pozostałych uczniów – dowiedzieli się o nim dopiero po zmartwychwstaniu.
Zdarzenie to Ewangeliści musieli uważać za bardzo ważne, skoro jego szczegółowy opis umieścili wszyscy ewangeliści: św. Mateusz, św. Marek i św. Łukasz oraz św. Jan. Również św. Piotr Apostoł przekazał opis tego wydarzenia. Miało ono miejsce po sześciu dniach – czy też „jakoby w osiem dni” – po uroczystym wyznaniu św. Piotra w okolicach Cezarei Filipowej.
Św. Cyryl Jerozolimski (+ 387) jako pierwszy wyraził pogląd, że górą Przemienienia Chrystusa była góra Tabor. Za nim zdanie to powtarza św. Hieronim (+ ok. 420) i cała tradycja. Faktycznie, góra Tabor uważana była w starożytności za świętą.
Może dziwić szczegół, że zaraz po przybyciu na górę Apostołowie posnęli. Po odbytej bardzo uciążliwej drodze musieli utrudzić się wspinaczką, zwłaszcza że wędrowali sześć dni od Gór Hermonu.
W Starym Testamencie powszechne było przekonanie, że Jahwe pokazuje się w obłoku Dlatego w czasie Przemienienia ukazał się obłok, który okrył Chrystusa, Mojżesza i Eliasza. Głos Boży z obłoku utwierdził uczniów w przekonaniu o teofanii, czyli objawieniu się Boga. Dlatego Ewangelista stwierdza, że świadkowie tego wydarzenia bardzo się zlękli.
Uroczystość Przemienienia Pańskiego na Wschodzie spotykamy już w VI wieku. Była ona największym świętem w ciągu lata. Na Zachodzie jako święto obowiązujące dla całego Kościoła wprowadził ją papież Kalikst III z podziękowaniem Panu Bogu za zwycięstwo oręża chrześcijańskiego pod Belgradem w dniu 6 sierpnia 1456 r. Wojskami dowodził wódz węgierski Jan Hunyadi, a całą obronę i bitwę przygotował św. Jan Kapistran. Jednak lokalnie obchodzono to święto na Zachodzie już w VII wieku. W Polsce święto znane jest od XI wieku.
Zakon Pijarów
11 wrześnie 1557 w hiszpańskiej Perelta de la Sal urodził się Józef Kalasanty. Uczęszczał do kolegium ojców Trynitarzy, później studiował prawo i filozofię. W 1582 roku przyjął święcenia kapłańskie i szybko awansował stając się osobistym sekretarzem jednego z hiszpańskich biskupów. Dziesięć lat później przeniósł się do Rzymu, gdzie osiadł w znajdującym się za Tybrem kościele świętej Doroty. W roku 1597, przy kościele, otworzył pierwszą bezpłatną szkołę dla chłopców z najbiedniejszych rodzin. Jego działalność stopniowo się rozwijała. Do szkoły mogli wstępować młodzi mężczyźni z rożnych stanów i środowisk. W końcu w 1617 roku Józef Kalasancjusz postanowił założyć wspólnotę zakonną pod nazwą Zgromadzenie Pawłowe dla Ubogich Matki Bożej od Szkół Pobożnych. W 1621 papież Grzegorz XV podniósł kongregację do stopnia zakonu o ślubach uroczystych, a Józef został generałem zgromadzenia. Dzieło rozwijało się szybko. Zakładano szkoły w całych Włoszech, na Sycylii, w Hiszpanii i w Polsce. W wyniku niewyjaśnionej do dziś wizytacji apostolskiej w 1646 zakon zamknięto.
Józef Kalasanty zmarł 25 sierpnia 1648. Osiem lat później zakon odrodził się na nowo.
W roku 1610 ustalił, że szkoła podstawowa będzie miała cztery etapy nauczania i łącznie osiem klas o numeracji od ósmej do pierwszej, najbardziej zaawansowanej: pierwszy etap, czyli klasa ósma u Kalasancjusza była także nazywana klasą psałterza. W niej po raz pierwszy pojawiały się książki, kilka na całą klasę. Kalasancjusz postarał się o kilka tomów, używanych kiedyś przez chóry kościelne, drugi etap zwany klasą płynnego czytania to klasy siódma i szósta, trzeci etap – klasa piąta i czwarta. Czwarty etap, tj. klasy: trzecia, druga i pierwsza przeznaczone były dla uczniów, którzy mieli kontynuować naukę, w szkole drugiego stopnia; klasy te były poświęcona nauce gramatyki. W Polsce pijarzy pojawili się w 1642 r. Hasło zakonu brzmi Pietas et Litterae, czyli „Pobożność i Nauka”. Powołaniem zakonu jest bowiem nauczanie dzieci i młodzieży w duchu pobożności – oprócz trzech ślubów zakonnych pijarzy składają czwarty: „bezinteresownej troski o nauczanie i wychowanie dzieci i młodzieży”.
Pijarzy w swojej działalności oświatowej rywalizowali z zakonem jezuitów, ale po likwidacji Towarzystwa Jezusowego w 1773 r. przejęli większość ośrodków szkolnych. Odegrali wielką rolę w reformie szkolnictwa w okresie Oświecenia (XVIII w.). Przeprowadzili także modernizację polskiego systemu oświatowego, w tym przyczynili się do powstania Komisji Edukacji Narodowej. W owym procesie modernizacji brał udział m.in. wybitny polski poeta Stanisław Konarski, należący do zgromadzenia. Konarski założył w 1740 r. w Warszawie Collegium.
Historia kościoła
Zakon Pijarów przybył do Rzeczpospolite, za sprawą króla Władysława IV, w roku 1642 i osiedlili się w stołecznej Warszawie. W 1654 roku, kolejny monarcha- Jan Kazimierz wydał zakonnikom przywilej osiedlenia się w Krakowie, a jeden z mieszczan- Stanisław Baryczka ofiarował im swój dom przy ulicy Świętego Jana przeznaczając go cele hospicjum. Dokładnie, w 1660 roku, biskup krakowski Andrzej Trzebnicki wyraził zgodę na budowę konwentu i kościoła na krakowskim Kazimierzu. Zakonnicy otrzymali jako darowiznę budynek w okolicach bramy Skawińskiej, czyli w pobliżu dzisiejszego mostu Józefa Piłsudskiego oraz posesję przy nieistniejącym kościele świętego Jakuba. Nie znamy powodów, dlaczego Pijarzy zapragnęli się przenieść do Krakowa. Być może nie odpowiadał im zniszczony wojną ze Szwecją, a sam Kraków był bardziej reprezentacyjny. Wiadomo jednak, że odstąpili od budowy konwentu kazimierskiego, a w 1682 roku biskup Jan Małachowski zezwolił im na urządzenie kaplicy Przemienienia Pańskiego w posiadanym budynku przy ulicy Świętego Jana. Początek budowy świątyni umożliwiła wielka darowizna, jaką otrzymali zakonnicy 12 lat później. Książę Hieronim Lubomirski ofiarował im obszerny plac z browarem oraz zniszczoną kamienicę „Pod Bażanty”. Budowę rozpoczęto w 1718 roku, a ukończono 10 lat później- w 1728 roku. Pracami kierował znakomity architekt włoski- Francesco Placidi. Kościół otrzymał wezwanie Przemienienia Pańskiego i Opieki Matki boskiej Królowej Polski. Do roku 1732 budowano ołtarze w bocznych kaplicach, a później zorganizowano kaplicę Uwięzionego Chrystusa w kościelnej krypcie. Konic budowy kościoła wiążę się w stworzeniem monumentalnej fasady jaka góruje nad ulicą Świętego Jana. Prace nad nią prowadzono w latach 1759-1761.
Kościół nie miał jednego fundatora, nie sfinansowali budowy też sami zakonnicy. Powstał dzięki rozlicznym datkom możnych oraz biskupów. Jego budowę finansowali: Elżbieta z Lubomirskich Śieniawska, biskup Konstanty Felicjan Szaniawski, wojewoda sandomierski Jakub Morsztyn, kasztelan kielecki- Piotr Dębiński.
Architektura i wnętrze
Znajdujemy się na skraju ulicy Świętego Jana, przed nami kościół pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego. Takie umiejscowienie świątyni w pełni spełnia wymogi sztuki i architektury baroku i podkreśla jej idee. Budynek kościoła i jego fasada staje się dominantą dla całej ulicy, mało tego że góruje nad całą ulicą, to jest doskonale widoczna z płyty krakowskiego rynku.
Trójkondygnacyjna, bezwieżowa, fasada zwieńczona jest ażurową attyką. Na drugiej, trójpolowej kondygnacji, znajdują się inicjały „MA” umieszczone w glorii, a odnoszące się do Matki Boskiej- patronki zakonu. Poniżej, we fryzie napis: „Christo transfigurato” czyli Chrystusowi Przemienionemu. W centrum czteropolowej pierwszej kondygnacji znajduje się monumentalny barokowy portal zwieńczony popiersiem założyciela Pijarów- Józefa Kalasantego.
Do kościoła prowadzą dwubiegowe schody otoczone od zewnątrz balustradą, na skraju której znajduję się biust wychowanka pijarskiej szkoły- księdza Stanisława Konarskiego, wykute przez krakowskiego rzeźbiarza, w końcu IX stulecia, Tadeusza Błotnickiego. Pod schodami znajduje się krypta, o której powiemy po wyjściu ze świątyni.
Wchodzimy do kościoła. W pierwszej kolejności musimy spojrzeć w górę ku sklepieniu świątyni.
Wzorem rzymskiego kościoła Santa Ignatio, zdobi go polichromia. We włoskim kościele wykonał ja Andrea del Pozzo, w krakowskim- Franciszek Eckstein, Jakub Hoffman i Christian Bola. Idea jednak jest ta sama. Formy architektoniczne ścian przechodzą w identyczne, ale wykonane techniką malarską. Widać, tym samym, jak ziemia łączy się ze strefą nieba. W niebie tym, ukazane są rożne alegorie. W pierwszej kolejności widzimy apoteozę kluczy piotrowych otwierających bramy raju. Są one ukazane w towarzystwie kontynentów. Dostrzegamy personifikacje: Europy, Azji, Afryki i Ameryki.
Dalej znajdują się kolejne personifikacje: cnót kardynalnych: roztropności, sprawiedliwości, umiarkowanie i męstwa, oraz cnót teologicznych, o których mówił święty Paweł w Hymnie do miłości: Miłości, Nadziei i Wiary.
Przy fryzie, między sklepionymi lunetami dostrzeżemy starotestamentowe Sybille.
Wnętrze świątyni ma strukturę trójnawowej bazyliki, jednak nad obiema nawami bocznymi, niższymi od nawy głównej znajdują się empory, czyli niejako loże, oddzielające od tłumu wiernych i pozwalające na większe skupienie w czasie nabożeństwa. Podobnie, nawy boczne zostały zredukowane do kaplic służących do dewocji , połączonych ze sobą w układzie amfiladowym.
W półkolistej absydzie widzimy ołtarz. W przeciwieństwie do innych barokowych świątyń, które posiadają architektoniczne ołtarze, ten jest w znacznej części namalowany. W centrum znajduje się współczesna kopia obrazu Christophoro Untherpergera z włoskiej katedry w Bresanone.
Wizerunek przedstawia moment przemienienia Chrystusa jakie miało miejsce na górze Tabor. Zbawiciel w olśniewającym apostołów blasku, wśród obłoków rozmawia o swojej męce z prorokami: Mojżeszem i Eliaszem.
Kaplice boczne wypełnione są ołtarzami, w których obrazy przez długi okres czasu przypisywano krakowskiemu malarzowi Szymonowi Czechowiczowi. Idąc od lewej widzimy:
wizje świętego Antoniego,
Opłakiwanie Chrystusa oraz Opiekę Matki Boskiej Królowej Polski nad Krakowem. W tym ostatnim Maria ukazana jest na tle historycznego Krakowa.
Po prawej stronie dostrzegamy ołtarze z wizerunkami świętego Jana Nepomucena,
świętego Józefa Kalasantego- autorstwa Andrzeja Radwańskiego
oraz ołtarz Świętej Rodziny.
Wychodzimy ze świątyni. Pod schodami znajduje się krypta, która jeszcze w XVIII wieku była kaplicą Uwięzionego Chrystusa. Do ołtarza wiodły święte schody wzorowane na tych, jakie znajdują się na Lateranie. W każdym stopniu zamieszczone były relikwie świętych, a w trzech z nich partykuły Krzyża Świętego. Po tych schodach należało iść na klęczkach. Do tej pory, jak przed wiekami, urządzano tutaj, w okresie wielkiego tygodnia, Grób Pański.
Kiedy 1887 roku zmarł Józef Ignacy Kraszewski, trumnę z jego ciałem złożono w tej krypcie, w oczekiwaniu na uroczystą procesję pogrzebową na Skałkę. Ówczesny rektor postanowił stworzyć nowy zwyczaj. Uzyskawszy, od władz austriackich zgodę w 1889 roku, organizował tutaj uroczystości przedpogrzebowe. Pogrzeb, który wyruszał z pijarskiej krypty był oznaką wielkiego przywileju, a zakonowi dostarczał wysokich dochodów. W ten sposób odbyły się uroczystości funeralne Stanisława Wyspiańskiego.
Po obu stronach kościoła znajdują się zabudowania klasztorne, opisane wcześniej. Budynek od zachodu nadal pełni swoje pierwotne funkcje, zaś ten od wschodu został pod koniec XIX wieku zakupiony z przeznaczeniem na Muzeum Książąt Czartoryskich.