Kościół Augustianów pw. śś. Katarzyny Aleksandryjskiej i Małgorzaty


Pomiędzy Skałką, ulicami Skałeczną i Paulińską, graniczący z murami dawnego miasta Kazimierza położony jest kościół, któremu patronują dwie święte męczennice z czasów rzymskim, a którego wnętrze skrywa jeszcze nie jednego patrona, nie ujętego w oficjalnym patrocinium. Kościół, który był świadkiem niezwykle rzadkich, na naszych ziemiach, procesów geofizycznych.

katarzyna

Patronki

            Katarzyna Aleksandryjska według wielu badaczy jest postacią fikcyjną, stworzoną celem przedstawienia wzorca wiernej męczennicy- kobiety. Spowodowane jest to faktem istnienia niewielu źródeł pisanych o samej postaci, zaś te które istnieją przepełnione są legendami. Świadczyć też o tym może brak relikwii świętej w miejscu jej rzekomego pochówku.

Katarzyna urodziła sie około 282 roku jako córka króla Kustosa, w Aleksandrii, stolicy Egiptu. Była osobą bogatą, wysoko urodzoną, a jej uroda słynęła w całym ówczesnym świecie. Jej młodość przypadła na czasy największego pogromu chrześcijan, był to okres rządów cesarza Doklecjana. Katarzyna przyjęła chrześcijaństwo, jednak nie chciała wydać się za mąż. Twierdziła bowiem, że poślubi tylko tego, którego matka jest dziewicą, co świadczyło o złożeniu przez nią ślubów czystości. Pewnej nocy przyśniła sie jej Matka Boska i złożyła jej obietnicę poślubienia Chrystusa, co zostało potwierdzone w innym widzeniu, kiedy to Syn Boży podarował jej pierścień na znak mistycznych zaślubin. W tym czasie do Aleksandrii współrządcą cesarski Galeriusz Maksymilian by osobiście nadzorować prześladowania. Oczarowany urodą Katarzyny zaproponował, że zabierze ją na rzymski dwór i będzie drugą, po cesarzowej, kobietą w Rzymie. Ta odmówiła, odmówiła też złożenia ofiary pogańskim bóstwom. Maksymilian zwołał więc 50 najmądrzejszych  filozofów by przeprowadzili dyskurs z Katarzyną i przekonali ją o wyższości wierzeń rzymskich. Jednak ona przekonała ich swoimi racjami i przeszli wszyscy na chrześcijaństwo. Za karę kazano Katarzynę ukarać chłostą i wtrącić do więzienia. W celi bez jedzenia i picia zamiast marnieć, piękniała. Kiedy odwiedziła ją cesarzowa wraz z 300 wojami, była pod wrażeniem jej religijności, urody i inteligencji, że przeszła na chrześcijaństwo, co w rezultacie kosztowało ją później życie. Maksymilian jeszcze bardziej nią oczarowany zaproponował jej małżeństwo. Jednak gdy Katarzyna odmówiła skazał ją na łamanie kołem. Wtedy zjawił się anioł z niebios i połamał koło. Ostatecznie Katarzynę skazano na śmierć od miecza, jeśli nie wyrzeknie sie swej wiary. Nie uczyniła tego, a gdy przebito jej pierś mieczem wypłynęły z niej krew i mleko. W IV wieku wedle tradycji cesarz Justynian I Wielki przeniósł jej ciało z Aleksandrii na górę Synaj, gdzie postawił kościół pod jej wezwaniem, w miejscu gdzie Mojżesz zawarł przymierze z Bogiem.

Małgorzata Antiocheńska, pochodziła z Antiochii, była córką pogańskiego kapłana. W młodym wieku zmarła jej matka i dziecko oddano pod opiekę piastunki, która była chrześcijanką i zaszczepiła w dziewczynce nową wiarę. Przyjęła chrzest w tajemnicy przed rodziną. W tym czasie w latach 284 do 305 rządy sprawował cesarz Dioklecjan, który wszczął na olbrzymią skale prześladowania chrześcijan. Do Antiochii przybył namiestnik cesarski, który zakochał sie w urodzie Małgorzaty i chciał ją pojąc za żonę. Ta jednak odmówiła, twierdząc, iż ma swojego oblubieńca w osobie Jezusa Chrystusa. W związku z odmową została skazana na tortury, szarpano jej ciało hakami, podpalano by w końcu wtrącić do więzienia. Tam pojawił sie szatan pod postacią smoka, którego Małgorzata zgładziła mieczem i świętym krzyżem. Jednak nadal obstawiała przy swojej wierze, w związku z tym została ścięta około roku 305.

Obie te męczennice należą do świętych wspomożycielek, dwóch spośród czternastu świętych stojących najbliżej Boga, najłatwiej upraszających u niego łaski.

Augustianie

            Zakon Świętego Augustyna powstał 1 marca 1256 roku, w wyniku zespolenia wspólnot eremickich żyjących według reguł wyznaczonych przez świętego Augustyna z Hippony- ojca kościoła. Według reguły tej wspólnoty były zaliczane do żebrzących, a po zjednoczeniu stworzyły zakon zatwierdzony przez Watykan. Do Polski trafili za sprawą Kazimierza Wielkiego w 1343 roku z Czech. W roku 1950 zostali skasowani przez metropolitę krakowskiego Sapiechę i przywróceni z początkiem lat 80. W chwili obecnej w Polsce istnieją trzy zgromadzenia, dwa w Krakowie, jedno w Warszawie.

Historia kościoła

            Od momentu wydania wyroku śmierci na biskupa Stanisława przez Bolesława Śmiałego, każdy polski monarcha bojąc się klątwy kościelnej unikał zatargów z krakowskim ordynariuszem. Tak było z Łokietkiem zwalczającym pro czeskiego biskupa Jana Muskatę, który mimo dopuszczenia się zdrady nigdy nie został ukarany. Za czasów Kazimierza Wielkiego było podobnie. Za nieprawe życie i naganne obyczaje króla, biskup Bodzanta zapowiedział rzucenie klątwy na monarchę. Wiadomość taką, na piśmie przyniósł Kazimierzowi kanonik Marcin Baryczka. Rozwścieczony monarcha rozkazał utopić księdza w Wiśle. I tak się też stało. Jednak wkrótce ciało nieszczęśnika wypłynęło niedaleko od miejsca gdzie dziś stoi kościół. Król pragnął odpokutować swą winę ufundował świątynię. Tyle mówi legenda, według której Baryczka zginął w 1349 roku. Faktem, zaś niezaprzeczalnym jest to, że Augustianie, w których władaniu była świątynia, przebywali już z na tym terenie wcześniej bo od roku 1343 roku. Tak oto prawda rozminęła sie z legendą.

Pierwszy Augustianin w osobie Szymona Sporera przybył do Krakowa z Pragi właśnie w 1343 roku. Prawdopodobnie po tej dacie rozpoczęto budowę kościoła. Pierwszy dokument erekcyjny, jaki wydał król Kazimierz spłonął, ponowiony został w 1363 roku, zaś dwa lata później biskup krakowski konsekrował pierwszą część świątyni w postaci kaplicy świętej Doroty. Kolejnie konsekrowano prezbiterium, krużganki oraz cmentarz co miało miejsce w roku 1378. Bazylikowy korpus kościoła też powstał po tej dacie. Jak wspomina Jan Długosz, tutaj schronił się i pozostawił wielki skarb Wilhelm Habsburg- ukochany królowej Jadwigi, kiedy uciekał przed Jagiełłą. Dypozytorem skarbu był Gniewosz z Dalewic, który przekazał go Augustianom, którzy dzięki temu mogli dokończyć budowę. Nastąpiło to z końcem XIV wieku, jednak nie ostatecznie. Kościół, zasadniczo jego ściana zachodnia jest sztucznie postawiona do bryły świątyni, która tak naprawdę nigdy nie została skończona. Mimo zalania fundamentów, nie zrealizowano ostatniego przęsła, tym samym kościoła nie ukończono i jest on krótszy o 12 i pół metra niż przewidywał plan budowy.

Z początkiem XV wieku powstała kaplica pod wezwaniem Jana Chrzciciela fundowana przez Ścibora ze Ściborzyc, który jej nie dokończył gdyż musiał zbiec z kraju jako ze był agentem króla czeskiego Jana Luksemburskiego. Zaraz potem powstała od południa, piękna gotycka kruchta. Jednak zaraz potem nadeszła pierwsza z wielu katastrof dla kościoła. W roku 1443 Kraków, a właściwie Kazimierz nawiedziło trzęsienie ziemi. Runęło wówczas sklepienie kruchty i prezbiterium. Z początkiem XVI wieku odbudowano sklepienie, wmontowano wysokie okna. Niestety w 1556 roku wnętrze kościoła strawił pożar. Odbudowę rozpoczęto 1561 i zakończono rok później. Niestety nie obyło się bez ofiar, zginął jeden z architektów Tomasz de Robore. Następnie na rok 1631 przypadła barokizacja kościoła, pozbyto się gotyckiego ołtarza, dzieła Jana Wielkiego, wprawiono nowy ołtarz oraz nowy barokowy wystrój. Na nic sie to zdało, gdyż w czasie potopu szwedzkiego kościół zamieniono na lazaret. Po wyjeździe Szwedów świątynia odzyskała swe funkcje, jednak nieco ponad sto lat później, w roku 1786 nastąpiło kolejne trzęsienie ziemi niszczące część fasady budynku.

Kiedy nadszedł czas rozbiorów, w roku 1796 zamknięto kościół, zakon rozwiązano. Kilka lat później nastąpiło coś, co okazało się tragiczniejsze w skutkach dla świątyni niż oba trzęsienia ziemi. Otóż władze austriackie zamieniły budynek na magazyn zbożowy. Świątynia do tego stopnia niszczała, że Senat Wolnego Miasta Krakowa w roku 1827 zdecydowały o jego wyburzeniu. Jednak z inicjatywy społecznej między innymi dzięki Karolowi Skórkowskiemu powołano fundusz odnowy kościoła. Prace renowacyjne, prowadzone przez Karola Kremera, Edwarda Stechlika, Karola Knausa i Franciszka Mączyńskiego trwały aż do 1912 roku.

Kościół popadł w niełaskę, kiedy kardynał krakowski książę Adam Sapiecha rozwiązał zakon Augustianów w 1950 roku, zaś kiedy Ci na nowo powrócili w 1989 roku, kościół odczuwa ponowną młodość i zainteresowanie wiernych i turystów.

Architektura i wnętrza

            Jest to typowa budowla bazylikowa, trójnawowa, z wydłużonym prezbiterium, lecz pozbawiona transeptu. Kościół wzniesiono w popularnym w Krakowie systemie filaro-szkarpowym, gdzie ciężkość budynku przeniesiona jest na szkarpy i filary w odróżnieniu od francuskiego, czy zachodnioeuropejskiego gotyku, gdzie ciężkość budowli spoczywała na mocno zdobionych łukach przyporowych. Do kościoła przylegają zabudowania klasztorne, w tym krużganki, które zasługują na odrębne omówienie.

Kościół jest orientowany, co oznacza że jego prezbiterium zwrócone jest na wschód. Zabieg taki, czyli budowanie świątyń zwróconych ołtarzem w kierunku Jerozolimy był powszechny aż do XVI stulecia. Do wnętrza wchodzimy przez południową kruchtę, od strony ulicy Skałecznej, nigdy (a było to modne zwłaszcza w XIX wieku) nie przebito wejścia od strony zachodniej.

kruchta

Sama kruchta, oblicowana ciosanym kamieniem, pochodzi z przełomu XIV i XV wieku . W niszy nad wejściem widnieje figurka Matki Boskiej, jest to kopia gotyckiego dzieła. Fundatorem był Zbigniew z Brzezia, a do budowy zatrudnił murarzy czeskich. W trakcie pierwszego trzęsienia ziemi w 1443 roku zawaliło się sklepienie, które w formie gwiaździstej, odbudowano z funduszy biskupa Zbigniewa Oleśnickiego, o czym przypomina herb kardynała.

Znajdujemy sie w nawie południowej, podobnie jak nawa północna jest zdecydowanie niższa od głównej, co sprawia, iż jest to budowla bazylikowa.

monika

 

Po lewej stronie, czyli patrząc w kierunku zachodnim znajduję się kaplica świętej Moniki, czyli matki świętego Augustyna. Jest to jedna z pięciu krakowskich konstrukcji wzniesiona na jednym, centralnym filarze. Kaplicę fundował rycerz z czasów Kazimierza Wielkiego- Ścibor ze Ściborzyc, z przeznaczeniem na mauzoleum dla jego rodziny. Jednak, kiedy wykryto, iż jest on agentem na usługach wrogiego Polsce- Jana Luksemburskiego, króla czeskiego, uciekł z kraju, a fundacja nigdy nie została ukończona. Kaplica jest od 1727 roku oratorium sióstr Augustianek, do którego zakonnice kierują się specjalnym przejściem ponad ulicą Skałeczną. Kaplica jest zamknięta na co dzień. Jedyny raz w roku kiedy wierni mogą doń wejść to dzień patronki przypadający na 26 kwietnia. Ponad zakratowanym wejściem dostrzegamy moralitet zatytułowany Matka Boska Kotwiczna. Obraz powstały w roku 1647 przedstawia Marię przed Trójcą Święta, która, jedną ręką, podaje grzesznikowi kotwicę zbawienia, a druga godzi mieczem szatana próbującego strącić owego grzesznika w paszczę lewiatana. Podobny moralitet wisi ponad wejściem do świątyni. Ten z kolei, wykonany wedle rysunku Giovanniego Fortuny z 1588, przedstawia koło śmierci. Widzimy tu alegorie nocy i dnia, wizerunek Adama i Ewy. Po środku w kole trzy parki plotą nić życia ludzkiego, zaś wokół koła czaszki w nakryciach głowy przedstawicieli różnych stanów społecznych. W centrum obrazu łaciński napis Mus, oznaczający mysz, symbol śmierci.

grob

Zaraz za wejściem, po prawej stronie, widzimy manierystyczne dzieło, powstałe w warsztacie mistrza Santi Gucci Fiorentino. Jest to pomnik nagrobny kasztelana krakowskiego- Wawrzyńca Spytka  Jordana. Sam manieryzm jest okresem przejściowym między renesansem i barokiem. Wszystko co się wiąże z jego ideą na podstawę w leku człowieka. Drobiazgowe wypełnienie przestrzeni ornamentem to odzwierciedlenie lęku przed pustką, zaś forma pewnych przedstawień sama z siebie lękiem napawa. Tak też jest w przypadku tegoż nagrobka, gdzie każdy możliwy element nie jest płaski a pokryty ornamentami, a ustawienie postaci sprawia wrażenie jakby sie chyliły i miały za chwile wypaść ze swoich miejsc.

grob 2

 

W górnej części został przedstawiony w pozycji sansowinowskiej Spytek Jordan, a po bokach jego ojciec- Mikołaj i dziad- Jordan z Zakliczyna. Poniżej wizerunki dwóch żon: Katarzyny z Pielgrzymowskich i Anny z Sieniawskich oraz matki (Anny z Jarosławskich) i babki- Jadwigi z Lanckorońskich.

rita

Na skraju nawy południowej, tuż przy łuku tęczowym stoi posąg świętej Rity de Cascia. Pomnik wykonał, według projektu Adolfa Szyszko Bohusza, w czasie II wojny światowej Wojciech Maciejowski. Rita przyszła na świat około roku 1381, zmarła zaś 22 maja 1457. Otrzymała na imię Małgorzata, co oznacza perłę, a jej włoskie zdrobnienie to Rita. Kiedy miała szesnaście lat wyszła za mąż. Mąż początkowo brutalny tyran za sprawą modlitw Rity zmienił swoje życie, ale w wyniku prawa wendety padł ofiarą zemsty rodowej. Rita wybaczyła zabójcom, jednak nie wybaczyli im, jej synowie. Zgodnie z tym samym prawem musieli pomścić śmierć ojca. Matka nie była w stanie odwieźć synów od zemsty, więc uprosiła boga o śmierć dla nich by nie dopuścili się takiego grzechu. Obu zabrała zaraza. Będąc wolną i samotną, wykazującą wielką pobożność wstąpiła do zakonu augustianek. Tam, z racji braku wykształcenia była delegowana do najcięższych prac. W między czasie modliła sie i upraszała o uzyskanie stygmatów jakie miał święty Franciszek. Otrzymała w cudowny sposób stygmat korony cierniowej na czole. Cierń tkwił w czole, rana bolała, wdawało się śmiertelne zakażenie. Przed śmiercią poprosiła o różę. W chwili odejścia ze świata żywych rana na czole się zasklepiła, a jej ciało pachniało różami. Ciało Rity pozostało nienaruszone przez wieki.

Święta jest patronką spraw beznadziejnych i trudnych, matek, sierot i wdów. Tu w kościele świętej Katarzyny, każdego 22 dnia miesiąca odbywa się specjalne nabożeństwo do różanej świętej, a każdy wierny przychodzi na nie z róża. Jest to drugie w Polsce miejsce kultu i drugi wizerunek świętej po katedrze we Wrocławiu.

sklepienie

Przechodzimy do nawy głównej. Stajemy w niezwykle skromnym, wręcz ascetycznym miejscu. Z powodu zniszczeń jakich dokonał okres zaborów wnętrze tego kościoła przenosi nas do czasów średniowiecznych, Tu można poczuć dawnego ducha, zupełną ciszę, a odczuć to można zarówno dzięki oczom jak i nozdrzom. Miejsce, które przenosi w inny czas i pozwala na pełne wyciszenie i kontemplację.

łuk

 

Przed nami łuk tęczowy, w jego arkadzie umieszczono XVII wieczny krucyfiks, który w okresie II wojny światowej otoczono wieńcem aniołów trzymających insygnia męki pańskiej. Spuszczając wzrok, kierujemy go na wieloboczne prezbiterium z architektonicznym ołtarzem powstałym w 1634 roku.

ołtarz

W centrum złoconego ołtarza znajduje się obraz, wzorowany na van Dycku, pędzla Andrzeja Wenesty przedstawiający mistyczne zaślubiny świętej Katarzyny z Chrystusem. Całe przedstawienie adorują święci augustiańscy w modlitewnych pozach.

stalle

Bocznym ścianom prezbiterium towarzyszą neogotyckie stalle z przedstawienia mi scen związanych z augustiańska posługą, nawiązujące do krakowskich, gotyckich kościołów zakonnych. Całość zakrywa późnogotyckie sklepienie powstałe po trzęsieniu ziemi i fundowane przez rodzinę Ligęzów. Tę fundację upamiętniono na zwornikach gwiaździstego sklepienia w postaci herbów półkozic, podobnie jak herb Lanckorońskich widnieje w nawie południowej.

Przechodzimy do nawy północnej. Naszym oczom ukazuję sie ołtarz z czarnego marmuru dębnickiego, przeniesiony tu ze starego miasta, z kościoła świętego Michała, który został zamieniony na więzienie austriackie po trzeci rozbiorze. W ołtarzu przedstawienie świętego Augustyna kontemplującego tajemnicę Trójcy Świętej. W ołtarzu są pełno postaciowe przedstawienie świętej Moniki i świętej Agnieszki adorujące ojca kościoła.

Na  ścianach wiszą wielkoformatowe obrazy przedstawiające sceny z życia ojców Augustynów, pędzla Zachariasza Dzwonowskiego. Niegdyś, kiedy w XVII i XVIII wieku ludziom baroku nie podobała się sztuka średniowiecza, zwłaszcza gotycka. Kiedy uważano ją wprost za szpetną, starano się zasłaniać detale tej niemodnej architektury. Właśnie te obrazy zasłaniały niegdyś gotyckie ściany prezbiterium, a że wisiały wysoko to pozbawione są szczegółów sprawiając wrażenie niedokończonych.

Czernym portalem, w porządku toskańskim, przeniesionym tu ze zlikwidowanej kaplicy bractwa paska rzemiennego, przechodzimy na krużganki augustiańskie. Tam przeniesiemy się w czasie i w pełni poczujemy ducha średniowiecza.

Krużganki

            Po przekroczeniu progu, po prawej stronie znajduje się zakrystia, do której tylko niekiedy możemy wejść. Na ścianach wiszą obrazy z życia, pędzla królewskiego, nadwornego malarza Zygmunta III- Tomasza Dolabelli, przedstawiające sceny z życia świętego Augustyna i jego matki Moniki. Pomieszczenie jest wsparte na jednym filarze, przysłonięte gotyckim sklepieniem, na zwornikach którego widnieją sylaby tworzące imię Kasymirus świadczące o królewskiej fundacji budowli.

boner

Po lewej zaś stronie widzimy utworzoną kaplicę Izajasza Bonera zwanego błogosławionym. Izajasz żył w XV wieku, czyli szczęśliwym wieku Krakowa. Nazwisko Boner dodał do jego biografii dopiero polski historyk- Maciej Miechowita. Izajasz przyszedł na świat około roku 1399. W młodym wieku wstąpił do Augustianów i prowadził tu pracę duszpasterską. Następnie odbył studia w Padwie, gdzie później prowadził kursy z teologii. Po powrocie do Krakowa objął stanowisko profesora na tutejszej wszechnicy. Wszyscy podziwiali jego pobożność i miłosierdzie w stosunku do ubogich. Zmarł 8 lutego 1471 roku w opinii świętości. Pochowano go w kościele świętej Katarzyny i niemal od razu został otoczony czcią. Podniesienie relikwii i usytuowanie ich ponad posadzką kościoła nastąpiło w 1633 roku. Od tej pory kilkakrotnie wszczynano proces beatyfikacyjny (ostatnio w 1996 roku), wówczas też na krużgankach wydzielono poświęcone mu mauzoleum grobowe. Obecne pochodzi z fundacji przeora Liberata Wolskiego z roku 1766. Na ołtarzu stoją czterej Augustyni w białych, paradnych habitach i podtrzymują sarkofag, na którym widać przedstawienie Izajasza w glorii. Do koła ołtarza stoją, w narożach kolumny zwieńczone płonącymi wazonami, symbolizującymi miłość do Boga. W ścianę wmontowano płytę nagrobną pochodzącą z kaplicy świętej Doroty, która przez długi czas była uważana za płytę z nagrobka Izajasza. Późniejsze badania jednak wykazały że pochodzi z nagrobka kobiecego.

matka boska

Kierując sie dalej, opuszczamy konfesję Izajasza Bonera, przechodzimy do kaplicy Matki Boskiej Pocieszenia, wyodrębnionej z klasztornych krużganków. Znajduje się tutaj duże malowidło ścienne, przedstawiające Matkę Boża z dzieciątkiem na rękach. Ten późnogotycki wizerunek powstał w początkach XVI wieku. Mimo, iż legenda mówi, że modlił się doń Izajasz to jest to chronologicznie nie możliwe. Przedstawienie Marii jest w typie sacra conversatione, czyli świętej rozmowy. Wraz z matką Chrystusa przedstawieni są święci: Augustyn i Mikołaj. To Matka Pocieszenia ma oręduje za grzesznikami u Boga i to dzięki jej interwencji dusze czyśćcowe przekraczają bramy niebios. A skąd taki dobór świętych? Otóż Augustyn usystematyzował chrześcijańską doktrynę dotyczącą piekła, a Mikołaj z Tolentino według legendy rozmawiał z cierpiącymi w czyśćcu. Wokół samego wizerunku zamieszczono sceny przedstawiające stany społeczne i grupy ludzi oddaje cześć Marii, jest tu między innymi rodzina Jagiellonów. Szczególnie mocno, kult przy tym obrazie rozwinął się od XVII wieku. Wtedy zakryto obraz wielkim ołtarzem, pozostawiając dla oczu wiernych jedynie twarze Matki Boskiej i Dziecięcia. Później ołtarz zlikwidowano ukazując malowidło w pełni. W roku 2000 obraz został ukoronowany przez kardynała Macharskiego.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Na wschodniej części krużganków, zaraz przy wejściu do zakrystii widzimy malowidła w stylu gotyku miękkiego, pochodzące z około 1420 roku. Niestety nie wszystkie zachowały się w całości. Jednak dostrzec możemy: świętego Piotra jako papieża, Jana Ewangelistę z kielichem, świętego Pawła z mieczem, nad samym wejściem do zakrystii scena Bożego Narodzenia. Idąc dalej, kierujemy się do najstarszej części kościoła, powstałej około 1365 roku- kaplicy świętej Doroty. Pomieszczenie nakryte jest sklepieniem krzyżowo-żebrowym wspartym na dwóch filarach. Była budowana jako miejsce pochówku tutejszych zakonników. Nad wejściem do kaplicy polichromia ukazująca nadanie reguły Augustianom. Na tym malowidle zostali przedstawieni donatorzy tegoż dzieła: przeor Filip i Zbigniew z Brzezia.

misericordia

 

Nieopodal widzimy inne dzieło przepełnione symboliką męki pańskiej’ Misericordia Domini. Jest to wizerunek Chrystusa Bolesnego i Marię Bolesną z narzędziami męki pańskiej.

Zespół odrębnych malowideł znajduje się w północnej części krużganków. Na szczególną uwagę zasługuje Scalla peccatorum przedstawienie na którym o umierającego grzesznika walczą anioł z szatanem. Oprócz tego widzimy jeszcze świętą Zofię, jako mądrość bożą z córkami: wiarą, nadzieją i miłością oraz przedstawienie męczeństwa patronek świątyni- Małgorzaty i Katarzyny. Kilka obiektów godnych zauważenia, a nie malowideł, w tej części krużganków to późnogotycki krucyfiks pochodzący z początków XVI wieku, manierystyczna rzeźba rycerza w zbroi, pochodząca z warsztatu Santi Gucci Fiorentino, znaleziona w przyrynkowym pałacu spiskim oraz nagrobek rajcy kazimierskiego Jana Mrowińskiego, odkuty po 1580 roku.

Z krużganków kierujemy się do sieni powstałej około 1390 roku i wychodzimy na ulice Augustiańską. Miejsce, w którym byliśmy wspomniane jest w książce Grahama Mastertona „Noc Gargulców”. Tytułowe gargulce zostały sprowadzone do Stanów Zjednoczonych właśnie z krakowskiego kościoła.