Kolegiata św. Floriana


Jedna z najstarszych parafii Krakowa, choć gdy była zakładana to lokowano ją daleko poza miastem. Jeden z tych krakowskich kościołów, który cierpiał najczęściej z powodów wojen i kataklizmów.
Patron
Nie jest dokładnie powiedziane kim, albo też którym świętym Florianem mógłby być nasz. Istniało kilku świętych o tym imieniu i najprawdopodobniej patron bazyliki, w swej historiografii odziedziczył po trosze losy ich wszystkich. Opis jego żywota pochodzi dopiero z VIII wieku. Przyjmuje się, iż Florian żył na przełomie III i IV wieku. Był chrześcijaninem i jednocześnie cesarskim urzędnikiem w Noricum (dzisiejsza Austria). Kiedy cezar rzymski- Doklecjan wydał edykt o tępieniu wyznawców Chrystusa- Florian odmówił składania ofiar rzymskim bogom i pozostał przy swojej religii. Nie wyrzekł się jej mimo tortur jakim był poddawany. Ostatecznie, ledwie żywego, z kamieniem u szyi wrzucono do rzeki Enns. Miało to mieć miejsce 4 maja 304 roku. Ciało wypłynęło i za sprawą żony- Walerii, zostało pochowane w pobliżu miejsca śmierci. Zanim jego ciało trafiło do grodu Kraka, tradycja każe wierzyć, że spoczęło w kościele w miasteczku Sankt Florian, a następnie trafiło Rzymu, gdzie złożono jej wraz z relikwiami świętych Wawrzyńca i Szczepana. Niestety fakty historyczne nie potwierdzają tego.
Krakowska katedra jako jedna z nielicznych nie posiadała aż do końca XII wieku nie posiadała relikwii żadnego świętego, co niestety obniżało jej pozycję. W tym czasie w Rzymie relikwii pierwszych męczenników było bez liku. Ówczesny książę senioralny- Kazimierz Sprawiedliwy, oraz biskup krakowski poczęli zabiegać u papieża o przyznanie polskiej stolicy szczątków jakiegoś świętego. Pontyfikat wówczas sprawował Lucjusz III, jak każe nam wierzyć kronikarz Jan Długosz- papież miał udać się wraz z kardynałami poza mury wiecznego miasta, do bazyliki Świętego Wawrzyńca, gdzie spoczywali wiecznie Wawrzyniec, Florian i Szczepan. Papież zapytał się świętych mężów, który z nich chce pojechać do Polski. Obaj się odwrócili, a Florian wyciągnął rękę z napisem: ja pójdę do Polski. Nieścisłość polega na tym, że Lucjusz III, od samego początku swego pontyfikatu był skonfliktowany z rzymskim społeczeństwem i senatem. W związku z tym uciekł do Werony gdzie do końca życia sprawował rządy i tam też został pochowany. Zatem relikwie jakie otrzymaliśmy to prawdopodobnie szczątki kogoś kogo czczono w okolicach Werony, Rawenny lub Modemy, a nie koniecznie Floriana z Lurch. Jednak bądźmy zgodni z 800 letnią tradycją. Legenda mówi, że gdy wieziono świętego do Krakowa, na przywitanie wyszedł orszak świeckich i duchownych, na siedem mil od miasta. W pewnym momencie, niedaleko murów woły ciągnące wozy stanęły i nie chciały iść dalej. Dopiero gdy książę z biskupem poprzysięgli ufundować w tym miejscu kościół poświęcony Florianowi woły ruszyły w kierunku katedry.

pl matejki
Historia Kościoła
Miejsce gdzie książę Kazimierz Sprawiedliwy zdecydował się ufundować kościół leżało na szlaku handlowym prowadzącym z Pomorza w kierunku Karpat. Tu też rozwijała się niewielka osada licząca do 200 mieszkańców. Kościół romański, prawdopodobnie o funkcjach obronnych, z ciosanego kamienia, budowany był w latach 1185 do 1226, kiedy to konsekrował go biskup Wincenty Kadłubek.
Wkrótce nadeszło pierwsze z wielu nieszczęść świątyni. Imperium tatarskie najechało na Europę, zniszczyło Kraków. W roku 1241 Tatarzy spalili kolegiatę, to samo uczynili w czasie swojego trzeciego najazdu w roku 1259. Kościół częściowo odbudowano, jednak nie cieszono się nim zbyt długo. Kiedy Władysław Łokietek walczył z Czechami o koronę polską i zjednoczenie państwa, w czasie szturmu na stolicę budowla romańska spłonęła doszczętnie. W ciągu wieku XIV powoli odbudowywano świątynię. Była to wówczas decyzja strategiczna dla podkrakowskiej osady. Na przełomie wieków XIII i XIV stolica Polski otrzymała prawa miejskie (1257) i rozpoczęła się fortyfikacja miasta. Budowa murów obronnych spowodowała izolację osady i tym samym kształtowanie się odrębnego organizmu wczesnomiejskiego. Łokietek wydał przywilej nadając osadzie prawa gminy miejskiej i nazywając ją Alta Civitas czyli Wysokie miasto. Jego następca Kazimierz Wielki w roku 1366 wydał dokument lokacyjny ustanawiający nowe miasto o nazwie Florencja, od imienia świętego patrona. Lokując miasto na prawie magdeburskim z obszernym rynkiem, w którego narożu stanął nowy, odbudowany, gotycki kościół jako budowla trójnawowa, halowa z wydłużonym prezbiterium.
Patronat nad kościołem zawsze pełnił książę, a potem król. Z tego przywileju częściowo zrezygnował Jagiełło dzieląc się tą funkcją z Akademią Krakowską w 1422 i zakładając również przy kolegiacie szkołę parafialną. Całkowity patronat nad świątynią przekazał Akademii król Stefan Batory w roku 1578.
W roku 1528 wybuchł wielki pożar Kleparza. Kościół częściowo spłonął. Jednak miejscowi widzieli wówczas na niebie świętego Floriana, który z glinianego naczynia lał wodę i pomagał w ugaszeniu pożogi. Fakt tego cudownego pojawienia się patrona Kleparza odnotował Piotr Hiacynt Pruszcz:
„ tegoż roku w tymże pożarze był widziany święty Florian na powietrzu z naczyniem wody, zalewając kościół pod jego tytułem zmurowany; po tym widzeniu on pożar ogniowy zaraz ugasił.”
Kolejna taka katastrofa miała miejsce w 1587 roku, kiedy to Zamoyski podpalił kleparz by nie pozwolić wtargnąć Habsburgowi do Krakowa, a tym samym utorować drogę do korony Zygmuntowi III Wazie. I tak przez prawie wiek trwał gotycki kościół, ciągle remontowany po kolejnych pożarach. Jednak nadszedł nieszczęśliwy dla całego państwa potop szwedzki. Broniąc Krakowa przed najeźdźcą Stefan Czarnecki spalił Kleparz dwukrotnie w 1655 i 1656. Tym razem kościół nie zdołał się ostać. Spaliło się całe gotyckie wnętrze i większość ścian nawy głównej. Z sumptu biskupa krakowskiego Andrzeja Trzebnickiego rozpoczęto odbudowę świątyni wykorzystując zachowane prezbiterium opięte szkarpami. Wybudowano wówczas bazylikę trójnawową z emporami nad nawami bocznymi, w wysuniętym prezbiterium. Prace budowlane trwały od 1677 do 1684 roku. Wówczas nadano kościołowi barokową formę, która w dużej mierze przetrwała do dziś. Wówczas tez dobudowano dwie kaplice od strony prezbiterium: świętej Anny i świętego Jana Kantego. Kościół ponownie przeżywał prawie sto lat świetności. Ponowny pożar kościoła miał miejsce w roku 1755, od tego czasu nieco odremontowany przetrwał aż do czasów Konfederacji Barskiej. W roku 1768, kiedy szlachta nie chciała dopuścić do wprowadzenia ustaw narzuconych przez Rosję, chciała bronić wiary chrześcijańskiej i polskiej niepodległości rozpoczęła walkę z wojskami rosyjskimi. Kiedy te obce wojska dotarły do Krakowa, zaczęły okupować kościół świętego Floriana. Rosyjscy żołnierze ostrzeliwując walczących z wież kościoła zapruszyli ogień, co spowodowało kolejny pożar. Po tym wydarzeniu ponownie restaurowano kościół, prace ukończono w 1779 roku, dostawiając dwie kaplice od strony wejścia do kościoła: Matki Boskie Bolesnej i Krzyża Świętego. Świątynia uzyskała elementy późnobarokowe i rokokowe.
Obecny wygląd świątyni zawdzięczamy renowacji, która miała miejsce na początku XX stulecia, pod przewodnictwem między innymi Franciszka Mączyńskiego. Wówczas to podniesiono wierze świątyni uzupełniając je neorokokowymi hełmami oraz dodatkowymi kaplicami oplątującymi kościół. W roku 1903 powstała rzeźbiona scena pasji chrystusowej wieńczącą od zewnątrz prezbiterium. Zagospodarowano dawny cmentarz, jaki otaczał kościół, otoczono go nowym murem i postawiono nowe zabudowania parafialne.

florian
Architektura i zabytki
Stojąc na przeciwległym rogu dawnego kleparskiego rynku, a dziś placu imienia Jana Matejki widzimy ogrodzoną świątynię. Murowane ogrodzenie przypomina o istniejącym tu parafialnym cmentarzu. Wiele takich miejskich nekropoli zlikwidowali Austriacy, ze względów sanitarno- epidemiologicznych, po 1800 roku. Dalej wznosi się barokowa fasada dwuwieżowej świątyni o dwóch równych kondygnacjach. Front kościoła flankują dwie kaplice powstałe po roku 1779. W samym centrum, w niszy, znajduję się rokokowy posąg świętego Floriana, przedstawionego zgodnie z obowiązującą ikonografia jako żołnierza rzymskiego. Nawiązaniem do jego życia i śmierci są zdobienia umieszczone na pilastrach ukazujące atrybuty świętych męczenników: miecz, maczuga, chorągiew, piła i ruszt. Ponad patronem widzimy herb krakowskiego Studium Generale, co podkreśla patronat akademii nad tutejszą bazyliką.
Do świątyni wchodzimy przez neobarokową kruchtę, powstałą na początki XX wieku, projektu Franciszka Mączyńskiego, a wzorowanej na wcześniejszej- barokowej wybudowanej tu po potopie szwedzkim. Znajdujemy się w trójnawowej bazylice, w której nad bocznymi, niższymi nawami umieszczono empory otwarte do nawy głównej. Dopełnieniem nawy głównej jest wydłużone prezbiterium, zamknięte wielobocznie. Od zewnątrz ujrzelibyśmy szkarpy jakie je opinają, jest to bowiem jedyna, zachowana pozostałość po kościele gotyckim. Przed nami znajduje się monumentalny, złocony ołtarz, w centrum którego wprawiony jest obraz pędzla Jana Trycjusza, nadwornego malarza króla Jana III Sobieskiego, a wyobrażający świętego patrona na tle Kleparza. Ponad nim modły wznosi Jan Chrzciciel, zaś po bokach adorują go święci: w dolnej kondygnacji Piotr i Paweł, a w górnej polscy męczennicy Stanisław i Wojciech.
Przy ścianach prezbiterium, po obu jego stronach stoją stalle z końca XVIII wieku. Malowane w sceny związane z życie świętego Floriana, z przedstawieniami insygniów królewskich służyły niegdyś kanonikom Akademii Krakowskiej. Dla przeciw wagi przy wejściu do świątyni, tuż obok chóru muzycznego znajdują się stalle, na których mieli prawo zasiadać rajcy miasta Kleparza.
Po obu stronach ołtarza głównego ukośnie ustawiono dwa mniejsze: Matki Boskiej Brzemiennej oraz Serca Pana Jezusa. Ponad nimi na konsolach barokowe rzeźby Matki Boskiej i świętego Jana Ewangelisty, jako grupa ukrzyżowania, adorująca ukrzyżowanego Chrystusa umieszczonego w łuku tęczowym, który to wizerunek późnogotycki pochodzi z 1500 roku.
Za prezbiterium – nawa główna, nakryty sklepieniem kolebkowym z lunetami, w sklepieniu medaliony przedstawiające dzieje kolegiaty, malowane z początkiem XX wieku, zaś w ościeżach arkad, na konsolach figury personifikujące osiem błogosławieństw. Kierujemy się w stronę chóru muzycznego pochodzącego z 1728 roku. Kierujemy się na prawo. Wieniec kaplic jaki okala bazylikę powstał z początkiem XX stulecia. Wkraczamy do pierwszej pod wezwaniem Pana Jezusa Ukrzyżowanego. Szczególną uwagę zwraca tutaj krucyfiks z końca XVIII wieku umieszczony na srebrnej blasze przedstawianej Kraków z Wawelem i Kościołem Mariackim. Następne kaplice kolejno świętego Józefa i Matki Boskiej Nieustającej Pomocy. Ostatnią w tym rzędzie jest kaplica świętego Jana Kantego, powstała po 1684 roku i poświęcona profesorowi krakowskiej uczelni. W ołtarzu znajduję się obraz Tadeusza Kuntze (1767r) przedstawiający cud z dzbankiem jakiego dokonał patron. Otóż biedna służka rozbiła dzbanek z mlekiem na krakowskim rynku. Podszedł do niej Jan z Kęt pozbierał skorupy i cudownie zlepił dzban, po czym kazał dziewce nabrać wody z Rudawy, którą przemienił w mleko. Naprzeciw ołtarza wisi chorągiew z XVIII wieku pochodząca z uroczystości dziękczynnych związanych z kanonizacją profesora.
Przechodzimy na druga stronę kościoła. Równolegle, w tym samym czasie, co poprzednią kaplicę wybudowano tę, poświęconą świętej Annie. W tej kopułowej kaplicy warto zwrócić uwagę na kompozycję w formie tryptyku poświęconą świętemu Janowi Chrzcicielowi. Dzieło to powstało około roku 1518 w warsztacie znakomitego artysty Hansa Suessa z Kulmbachu. Ołtarz ten początkowo przeznaczony był przez wielkorządcę krakowskiego, współpracownika Zygmunta Starego- Jana Bonera do Kościoła Mariackiego, następnie, przeniesiono go do nieistniejącego już dziś kościoła świętej Scholastyki, by trafił do floriańskiej kapituły pod koniec XIX wieku. Zanim przejdziemy do kolejnej kaplicy mijamy ołtarz świętego Walentego, który nie tylko jest patronem zakochanych i dobrych małżeństw ale też trędowatych, epileptyków i chorych psychicznie. Ołtarz wraz z obrazem został tu przeniesiony z kościoła świętego Walentego znajdującego się przy ulicy Pędzichów wraz ze szpitalem dla trędowatych. Kolejna jest poświęcona Przemienieniu Pańskiemu. Kolejna to kaplica Antoniego Padewskiego patrona rzeczy zagubionych. Najbliżej chóru mamy kaplicę Matki Boskiej Bolesnej, która ideologicznie ma nawiązywać do kaplicy ukrzyżowanego. W ołtarzu znajduję się kopia łaskami słynącego wizerunku Marii z parafialnego kościoła w Młodzawach koło Pińczowa.
Po wyjściu ze świątyni warto obejść ją by na zewnętrznej ścianie prezbiterium zobaczyć, w formie płaskorzeźby, grupę ukrzyżowania. Wmontowana w ścianę kompozycja tworzy kaplicę. Ta stiukowa kalwaria ta powstała w 1905 roku. Zaś przy wejściu do zakrystii wmurowano płaskorzeźbę pochodzą z kręgu, czy też warsztatu Wita Stwosza z 1500 roku przedstawiają Ogrójec.
Ciekawostki związane z kościołem
Jesienią 1900 roku Stanisław Wyspiański w kościele świętego Floriana wziął ślub z Teodorą Teofilą Pytkówną.

W skarbcu przechowywany jest relikwiarz grunwaldzki komtura Henryka von Bode pochodzący z roku 1365, a ofiarowany kolegiacie przez króla Władysława Jagiełłę.
W skarbcu jest też przechowywany relikwiarz z ramieniem świętego Floriana. Jak zostało wspomniane na początku nie może być to święty Florian z Lorch, którego szczątki zapewne zaginęły. Świętych o tym imieniu w Wenecji, Bolonii, Modemie, znany był święty Florian pochodzący z Afryki. Skoro papież Lucjusz III przebywał w owym czasie w Weronie to posiadamy relikwie bliżej niezidentyfikowanego świętego, być może pochodzącego z północnych Włoch lub Nieniec. Reszta relikwii patrona kolegiaty spoczywa w katedrze w sarkofagu świętego Stanisława.
W latach 1949- 1951 wikariuszem w kościele był Karol Wojtyła, późniejszy papież i święty. Co czwartek prowadził tu duszpasterstwo dla młodzieży i na tutejszej plebanii powstał dramat „Brat naszego Boga” mówiący o bracie Albercie.
W 1999 roku papież Jan Paweł II podniósł kolegiatę do rangi bazyliki mniejszej.